Szablony artykułów, które ułatwiają blogowanie.

Pobierz szablon za darmo

Aby dogonić konkurencję, u której strona internetowa aż furczy od odwiedzin, przydałoby się regularnie prowadzić blog, ale to zajmuje tyle czasu… Mam dla Ciebie świetną wiadomość! Wpadłam na pomysł, jak przyspieszyć pisanie artykułów. I zaraz Ci o nim opowiem.

Jestem mamą czterolatka i prowadzę własny biznes – piszę teksty na strony internetowe.

Jeśli jesteś mamą, to widzę oczyma wyobraźni, jak po przeczytaniu pierwszej połowy poprzedniego zdania kiwasz głową ze współczuciem. 

A jeśli mamą nie jesteś, to tylko Ci napiszę, że mały wulkan w domu i wykonywanie zadań, na których trzeba się skupić to często nadludzkie wyzwanie. 

Rzadko kiedy pracuję 8 godzin dziennie, bo przedszkole, bo placyk, lekarz, zajęcia, a w okresie jesienno-zimowym walka z zielonym gilem i odgłosy bajek z telewizora od rana do nocy…

A teksty dla klientek same się nie napiszą. Oprócz tego, jeśli chcę rozwijać własną markę, muszę pracować nad własnym content marketingiem.

Ten to dopiero zabieracz czasu: teksty postów na Instagram, scenariusze rolek, kręcenie filmów, zabawa w montażystkę, artykuły na blog i interakcje z obserwatorami. Doby nie starcza.

Czy warto tak się poświęcać i prowadzić bloga?

Warto znaleźć czas na pisanie artykułów na blog i publikować je regularnie. Dzięki temu ludzie zaglądają na moją stronę internetową, generują ruch, a Google podbija ją wyżej w wynikach wyszukiwania. I o to chodzi.

Ludzie, którzy przeczytają moje wpisy, dostają odpowiedź na swoje problemy i może kiedyś wrócą po więcej treści albo nawet po moje usługi. Więcej o tym, po co Ci blog przeczytasz w artykule „Blog – czy warto prowadzić w małej firmie?”.

Pisanie artykułów na blog to nie bułka z masłem

Potrafię pisać teksty do internetu (może to brzmi nieskromnie, ale gdyby tak nie było, nie byłabym copywriterką). Napisanie tekstu na blog, który ludzie będą chętnie czytali, zajmuje mi kilka godzin. Strach pomyśleć, ile czasu zajmuje to ludziom, którzy nie wiedzą, jak pisać i dopiero się tego uczą.

Są pewnie i tacy, którzy mają w nosie ten cały webwriting i z zapałem tworzą ściany tekstu, nie zwracając uwagi na chwytliwe nagłówki i słowa kluczowe. Niestety, ich praca idzie na marne, bo bez przejrzystego tekstu, tytułu, który zainteresuje, ani odpowiednio rozmieszczonych fraz kluczowych ani czytelnicy, ani roboty Google nie przybiją piąteczki za dobrą robotę. Strona nie wskoczy na pierwsze miejsce w wynikach wyszukiwania, a czytelnicy, o ile w ogóle zajrzą, to nie wrócą po więcej.

Wymyśliłam coś, co przyspieszy pisanie artykułów na blog

Z tych moich rozważań powstał pomysł, żeby pomóc tym, którzy chcą prowadzić blog i robić to mądrze od pierwszego artykułu, ale nie mają czasu czytać książek o pisaniu czy robić kursów copywritingu. I słusznie, przecież chcą wrzucać wpisy na blog, a nie zostać copywriterami.

Ten pomysł nazywa się „Blog Box. Pisz jak ekspertka!” 

Czyli szablony artykułów oraz podręcznik, które pozwolą Ci rozwinąć markę ekspercką szybciej i publikować regularnie artykuły dobrze zoptymalizowane pod SEO.

Szablon artykułu to temat + plan, według którego punkt po punkcie tworzysz wpis, który polubi internetowy czytelnik i robot Google (jeśli jeszcze nie wiesz, że to jest ważny typek, to przeczytaj artykuł „Jak pozycjonować stronę internetową dzięki SEO”). W ten plan wkładasz swoją wiedzę, problemy Twoich klientów, Twoje rozwiązania i wskazówki. W krótkim czasie powstaje artykuł i pewność, że zrobiłaś wszystko, żeby walczył o wysokie pozycje w wynikach wyszukiwania.

Jeden z tych szablonów możesz pobrać za darmo. Zobaczysz, jak to wygląda. Wskocz na stronę „Blog Boxa” i pobierz szablon.

W workbooku znajdziesz 12 takich szablonów, do wykorzystania wiele razy. Zmieniasz tylko tematy.

A najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że niepostrzeżenie nabierasz wprawy i mądre blogowanie wchodzi Ci w krew. Z czasem do pisania nie będziesz potrzebować już żadnych pomocników.

Blog Box to też podręcznik, bo dobrze jest najpierw zrozumieć, po co Ci blog i określić do kogo piszesz. Twoi klienci chcą czuć, że dobrze ich rozumiesz i swoje wskazówki kierujesz właśnie do nich.

Podręcznik podpowie Ci, jak porwać czytelnika w wir Twoich opowieści. Wskaże copywriterskie formuły tworzenia chwytliwych nagłówków, schematy leadów (czyli tych krótkich wstępów na początku każdego artykułu). Zresztą, jak chcesz podejrzeć, co jest w podręczniku, to spis treści znajdziesz na stronie „Blog Boxa”.

Po co pisać artykuły samemu?

Zastanawiasz się, jaki to ma sens dziś, kiedy sztuczna inteligencja podbija świat, a teksty tworzą się w mniej niż minutę?

Myślisz, że łatwiej będzie poprosić ChatGPT, żeby napisał artykuł za Ciebie? No pewnie, że łatwiej, ale… żeby stwierdzić, czy zrobił to naprawdę dobrze, musisz znać zasady pisania do internetu (które zebrałam i omówiłam dla Ciebie w Blog Boxie), mieć rozeznanie, jak wybrać i gdzie umieścić słowa kluczowe, a także wiedzieć, jak to wszystko zebrać do kupy, sprawdzić, by nie było błędów, żeby czytelnik nie dostał sieczki zamiast wartościowego artykułu.

Tego wszystkiego dowiesz się z „Blog Boxa”, w którym też opowiadam o Chacie GPT.

Jak powstawał „Blog Box”?

Na początku artykułu żaliłam się na brak czasu, a teraz wyskakuję z newsem, że napisałam książkę… Jak tego dokonałam?

A no powiem szczerze: nie było łatwo. 

Wstawałam o 5:30, bo to jedyny moment w ciągu dnia, kiedy mogłam pracować w ciszy i skupieniu. (Choć nie zawsze, bo czasem mój czterolatek o 5:35 stwierdzał, że też się już wyspał).

Zarywałam noce. 

Nie przyjmowałam nowych zleceń.

Włożyłam w to naprawdę dużo pracy.

2 razy zmieniałam datę premiery, by w końcu w lipcu ukazała się strona sprzedażowa „Blog Boxa” i moje książkowe dziecko poleciało w świat.

I (znowu nieskromnie) powiem, że workbook zebrał już sporo wspaniałych opinii. Do podejrzenia na wspomnianej stronie sprzedażowej.

Jeśli więc myślisz, że nie masz czasu na prowadzenie bloga, to wskocz na stronę „Blog Boxa” i sprawdź, jak może przyspieszyć Twoją pracę. Zakasaj rękawy i do pisania. Konkurencja nie śpi i już zamienia czytelników w klientów. Czas ją przegonić!

A jeśli nie wiesz, z której strony ugryźć to całe blogowanie, zapraszam Cię do poczytania moich artykułów na blogu 🙂

author-avatar

Kasia Zubrzycka-Sarna, copywriterka, założycielka marki Pisarenka, autorka e-booków o blogowaniu oraz współautorka książki “Chcę WWWięcej”. Na pisarenkowym blogu podpowiada, jak moc słowa wykorzystać w budowaniu własnej marki.

Może zainteresuję Cie rownież: