Jak napisać tekst sprzedażowy, żeby Twoja skrzynka mailowa spuchła do zamówień? Jak wyróżnić się wśród konkurencji? Zanim siądziesz do pisania, trzeba się odpowiednio przygotować. Jak to zrobić, opowiem Ci w tym artykule.

Ale najpierw… zabiorę Cię do biura podróży.

– Dzień dobry. Chciałabym polecieć na wakacje z mężem i 5-letnim synem. Tak, żeby dziecko mogło popluskać się wreszcie w ciepłej wodzie, bo wie Pani, wakacje nad Bałtykiem jeszcze nigdy na to nie pozwoliły…

Panie wymieniają uśmiechy pełne zrozumienia. Kto nie przeżył deszczowych wakacji nad polskim morzem?

– Niech to będzie kraj w Europie. Hotel z brodzikiem dla dzieci. Nie chcę mieszkać w wesołym miasteczku, więc hotele z aquaparkiem odpadają. Do kilometra na plażę. I żeby szybko można było tam się dostać z lotniska. Fajny byłby mały hotel, ale nie na odludziu, żeby można się było pospacerować po malowniczych uliczkach i poczuć klimat tego miejsca.

W trakcie opowieści klientki Pani z biura turystycznego klika cały czas coś na komputerze. Dopytuje o budżet i termin. Po kilku chwilach odwraca monitor i pokazuje wybrane hotele.

Jeśli dobrze wybrała parametry, jest duża szansa, że klientka opuści biuro podróży z uśmiechem na twarzy i ruszy do sklepu wybierać kostium na wakacje, a sprzedawczyni wycieczek ucieszy się z wpłaconej zaliczki.

Niestety… Kiedy piszesz tekst sprzedażowy na swoją stronę internetową, masz trudniej. 

Klient sam z siebie nie przyjdzie poopowiadać o swoich potrzebach i problemach. 

Trudniej też przepuścić produkt przez filtry wszystkich wymagań klienta. Produkt jest gotowy i nie masz go w stu opcjach do wyboru.

Nie możesz dopytać klienta w momencie zapoznawania się z ofertą, która opcja najbardziej mu odpowiada. Przecież nie możesz go nawet zobaczyć.

Jest sam na sam z Twoim tekstem. 

Ale możesz zrobić coś, żeby ten tekst przemówił do niego jak najlepsza oferta wycieczki, o której marzył.

Badanie klienta

Żeby stworzyć dobry tekst na stronę sprzedażową, musisz wiedzieć, czego potencjalny klient potrzebuje. Jego problemy i potrzeby, a przede wszystkim – jego słowa zaprowadzą Cię do sedna, którego on pragnie i za które zapłaci.

Jak zdobyć te cenne informacje?

Posłuchaj.

Słuchaj, co mówią Twoi klienci. 

Z jakimi pytaniami się zwracają do Ciebie, jeśli chodzi o Twój produkt? 

Szukaj ich w mailach z pytaniami o Twój produkt czy usługę. W wiadomościach w social mediach. W komentarzach pod Twoimi postami.

Zbieraj i analizuj wszystko, co może Ci się przydać. 

Jeśli ktoś pisze do Ciebie w wiadomości prywatnej np. na Instagramie, masz szansę porozmawiać i dopytać, czego potrzebuje i czym byłby zainteresowany. 

Zapisuj te odpowiedzi, bo będą kluczowe dla tekstu Twojej oferty. 

Dzięki nim poznajesz język klienta i dowiadujesz się, jak pisać, żeby do niego trafić. 

Jeśli mówi, że go coś „wkurza”, to w ofercie napisz:

 „Wkurza Cię…[sytuacja Twojego klienta], mam dla Ciebie [Twoje rozwiązanie]”. 

Zadziała lepiej niż: „Czy denerwuje Cię…”.

Co możesz jeszcze zrobić?

Wywiad pogłębiony 

Brzmi trochę straszno, ale wierz mi, to całkiem przyjemna rozmowa, w której Ty zadajesz pytania i dajesz się wygadać.

Poszukaj chętnych z Twojej grupy docelowej, którzy umówią się z Tobą na spotkanie. W jego trakcie popłyną słowa, które wykorzystasz w swoim tekście sprzedażowym. Koniecznie je zanotuj.

Jeśli myślisz teraz sobie: „A kto tam ze mną będzie chciał gadać?”, to nie poddawaj się już na starcie. Wierz mi, znajdą się tacy, którzy chcą pomóc. Ludzie lubią gadać o sobie, wystarczy zdobyć się na odwagę i zapytać. 

Kogo pytać? 

Spróbuj najpierw w najbliższym otoczeniu, wśród Twoich klientów. Spróbuj na grupach i forach, które mogą być zainteresowane Twoim tematem.

Wywiad pogłębiony – pro tip

Nagraj rozmowę, oczywiście za zgodą rozmówcy. Podczas spotkania skupisz się na słuchaniu, a potem jeszcze raz przeanalizujesz i spiszesz wnioski i konkretne słowa, które potem wykorzystasz w tekście sprzedażowym.

Ankieta

Jeśli nie masz odwagi albo osób do wywiadu pogłębionego, możesz spróbować też z ankietą. Wystarczy formularz Google i kilka pytań (nie za dużo, żeby internaucie chciało się go wypełnić). 

Pytaj o problemy i bolączki klienta oraz o to, jak wyglądałby świat, gdyby to wszystko dało się rozwiązać.

Skąd brać jeszcze brać treści na stronę sprzedażową?

Czasem można wybrać krótszą formę niż ankieta – zadać pytanie np. w social mediach w stories czy pod postem. Można zrobić sondę czy quiz. Im mniej formalnie, tym lepiej. Ludzie się pobawią, a Ty zyskasz cenne informacje.

Jaki problem klienta rozwiązuje Twój produkt?

Klient nie chce czytać o tym, jak wspaniały jest Twój produkt. To oceni sam albo przeczyta w opiniach. Jasne, że musisz podać parametry, wagę, rozmiar (w przypadku produktu fizycznego, np. książki) albo liczbę stron e-booka czy jego format (w przypadku produktu cyfrowego). 

Jednak, aby dostać motywacyjnego kopniaka do zakupu, internauta musi przeczytać na stronie sprzedażowej, jak zmieni się jego życie, kiedy będzie miał Twój produkt lub kiedy skorzysta z Twojej usługi. 

Zastanów się, jaką potrzebę zaspokaja klienta Twój produkt. Im bardziej paląca i dręcząca klienta, tym lepiej.

Jeśli bolał Cię kiedyś ząb, to wiesz, jaką ulgę przynosi tabletka przeciwbólowa. Idealnie, jeśli Twój produkt ugasi „ból” klienta. Twoim zadaniem jest odpowiednio to opisać. Pokaż swoje rozwiązanie na bolączki klienta.

Zajrzyj do ankiet i wywiadów pogłębionych – tam znajdziesz odpowiedzi (i gotowe teksty na stronę sprzedażową swojego produktu).

Strachy na lachy, czyli czego obawia się Twój klient

Roztoczyłaś wizję życia bez „bólu”, wzbudziłaś chęć posiadania, ale… to nie wystarczy. 

Trochę już tli się w jego sercu iskierka, która podpowiada „Chcę to mieć”, ale rozum stara się ją zgasić, bo… I tu pojawiają się obiekcje klienta, które trzeba rozbić. 

„To za drogo”

Twoja w tym głowa, żeby pokazać, że produkt wart jest swojej ceny. Zastanów się, jak uargumentować cenę.

„Nie mam czasu”

To druga najczęstsza obiekcja zaraz po cenie. Pokaż, że Twój produkt oszczędzi czas klienta, jeśli nie teraz to w przyszłości.

„To nie dla mnie”

Jestem nietechniczna, nie ogarnę tego, jestem umysłem ścisłym – znajdź argumenty, które przekonają klienta, że się myli. 

To 3 najczęściej powtarzane obiekcje. Zastanów się, jakie jeszcze obawy ma Twój klient i jak możesz się z nimi rozprawić.

Jednym ze sposobów są…

Opinie klientów o produkcie

Zbieraj opinie o swoich produktach i usługach. Nic tak nie uwiarygadnia produktu, jak wiarygodna opinia o nim.

Zastanawiasz się nad zakupem kursu? Opinie uczestników potwierdzą, że jest świetny.

Tak jak to było w przypadku mojego e-booka. Monika, umysł ścisły, który najlepiej czuje się w tekstach naukowych, kupiła Blog Box i rozkręca swój blog w zupełnie innym tonie (historia prawdziwa :)).

Korzystaj ze słów, którymi obdarowują Cię Twoi klienci, zadowoleni z Twoich usług. 

Jeśli jeszcze nie masz opinii, zawsze możesz o nie poprosić. Rzadko kiedy komuś przychodzi do głowy, żeby samemu je napisać. (Choć odkąd wiem, jakie są ważne i jak mogą uwiarygodnić ofertę, staram się je pisać, jeśli oczywiście produkt czy usługa zrobiły na mnie wrażenie). 

Przy pierwszym produkcie warto dać go do przetestowania kilku osobom w zamian za opinię. 

Zajrzyj do konkurencji

Nie, nie po to, żeby ściągać. Po to, żeby napisać lepiej swój tekst na stronę sprzedażową. 

Sprawdź, jak inni piszą o swoich produktach. Czego brakuje w tych opisach, a co Ty możesz zaproponować swoim klientom, żeby Twoja oferta była jeszcze lepsza? Czym możesz się wyróżnić? Co możesz napisać lepiej? 

To było 5 rzeczy, które warto zrobić, zanim napiszesz tekst na stronę sprzedażową.

Praca copywriterki nauczyła mnie, że pisanie każdego tekstu, to tylko ok. 20% roboty. 

Bez wcześniejszego przemyślenia i przygotowania tekst sprzedażowy nie zadziała.

Klient, który przychodzi do Ciebie na stronę internetową, nie spotka się z Tobą tak jak ze sprzedawczynią w biurze podróży. Nie może o nic dopytać, nie może opowiedzieć o swoich preferencjach. Dlatego Twoja oferta musi być jak najlepiej dopasowana do jego potrzeb od razu.

Kiedy piszę teksty sprzedażowe dla swoich klientów, zaczynam od zadawania pytań. 

Tobie proponuję to samo. 

Przekonasz się, że z takim przygotowaniem tekst nie tylko łatwiej się pisze, ale też jest bardziej skuteczny.

A jeśli uważasz, że pisanie to nie Twoja bajka, zawsze możesz zlecić tekst sprzedażowy copywriterowi. Jesteś we właściwym miejscu 🙂 Możesz do mnie napisać tutaj.

author-avatar

Kasia Zubrzycka-Sarna, copywriterka, założycielka marki Pisarenka, autorka e-booków o blogowaniu oraz współautorka książki “Chcę WWWięcej”. Na pisarenkowym blogu podpowiada, jak moc słowa wykorzystać w budowaniu własnej marki.

Może zainteresuję Cie rownież: