Masz pomysł na artykuł. Wystukujesz tekst na klawiaturze. Czytasz, a tam zamiast pasji wylewającej się z każdej literki – zbieranina informacji. A Ty chciałaś, żeby wpis nie tylko pokazał zagadnienie z Twojej dziedziny, ale i wzbudził emocje. Tylko że… to przecież blog firmowy, musi przekazywać ekspercką wiedzą. Jak pogodzić te dwie rzeczy? Jest na to łatwy sposób.

Opowiedz historię 

Zrób to tak, żeby w oczach czytającego pojawiły się iskierki zaciekawienia i wyraz zrozumienia, bo ktoś mu nareszcie wytłumaczył branżowy termin, którego wcześniej ni w ząb nie mógł pojąć.

Dlaczego historie w tekstach są ważne?

1. Opowieści angażują i inspirują. 

2. Dzięki historii do czytelnika lepiej dociera przekaz.

3. Łatwiej wytłumaczyć skomplikowane zagadnienia na czymś, co czytelnik zna, niż na abstrakcyjnych pojęciach, które trudno sobie wyobrazić.

4. Dzięki historii masz szansę wysunąć na pierwszy plan to, czego w tekście ktoś mógłby nie zauważyć.

5. Pokazujesz, co jest ważne w tekście, bo opowiadasz o tym osobną historię.

6. Ludzie chętnie czytają opowieści

Jak urozmaicić tekst na blog firmowy?

Każdy człowiek coś przeżył i ma w swojej głowie miliony historii, których był uczestnikiem albo które ktoś mu kiedyś opowiedział. 

Pamiętasz coś z przedszkola? 

Ja pamiętam, jak Bartek rzucił w Dorotkę, tę z blond lokami, zielonym glinianym ogórkiem. I potem chodziła z fioletową od gencjany dziurą na czole. Po latach zastanawiałam się nawet, czy została jej jakaś blizna, mimo że nasza znajomość z Dorotką i Bartkiem, skończyła się wraz z otwarciem drzwi do różnych podstawówek.

Podobne historie krążą i w Twojej głowie. Ciągle dokładasz nowe. Wystarczy trochę poszperać i masz świetny materiał, żeby urozmaicić swój ekspercki tekst.

Ludzie lepiej zapamiętują opowieści

Według autorów książki „Przyczepne historie” struktura opowieści jest jednym z 6 elementów chwytliwego przekazu.

Chip Heat i Dan Heat piszą, że pamięć ludzka działa jak rzep, który z jednej strony ma miniaturowe haczyki, z drugiej maleńkie pętelki. Kiedy przykładasz do siebie obie strony, haczyki zaczepiają się o pętelki i rzep jest zapięty.

Pętelki to Twoje doświadczenia, które masz gdzieś w głowie. Im więcej dana historia ma haczyków, czyli konkretów np. zapach ciepłej szarlotki, tym lepiej przylgnie do Twojej pamięci, bo ten zapach przypomni Ci dom babci Basi.

Zgodzisz się ze mną, że nawet nudna historia jest bardziej interesująca niż suche fakty?

Blog firmowy – jak pisać, żeby porwać czytelnika?

Jest na to łatwy sposób, bo większość historii bazuje na schematach. Oto jeden z nich, zaczerpnięty z „Magii słów” Joanny Wryczy-Bekier:

Sytuacja – Komplikacja – Rozwiązanie

W dwóch pierwszych częściach swojej historii budujesz napięcie, na końcu je rozładowujesz.

Łatwo powiedzieć, ale jak to wrzucić w ekspercki artykuł? 

Powtórzę raz jeszcze – opowiedz historię

Pokażę Ci, że nie jest to takie trudne, jak myślisz.

Może wydaje Ci się, że żadna z Ciebie gawędziarka i nie potrafisz opowiadać historii. Przypomnij sobie, co opowiadałaś ostatnio swojej koleżance. Czy to przypadkiem nie było coś na kształt historyjki?

Ja ostatnio mówiłam Ance, co się stało, w ostatni weekend.

Mieli do nas wpaść goście. Wysłałam męża do warzywniaka pod dom tylko po sałatę. Zanim wstał z kanapy, minęło pół dnia. A do tego spotkał Piotrka, tego spod 4, w windzie i tak się zagadali, że ledwo zdążył przed zamknięciem sklepu. 

Szykowałam sałatkę z kurczakiem i gruszką w sosie barbecue, brakowało już tylko tej nieszczęsnej sałaty. I wiesz, z czym ten mój mąż wrócił? Z kapustą!!! Goście mieli być za godzinę, a ja zostałam bez głównego składnika popisowego dania.

– No i co? Co podałaś? – spytała Anka.

A gdy dokończyłam opowieść, moja przyjaciółka zaczęła swoją:

– To i tak lepiej niż to, co przyniósł mi Paweł, kiedy miał kupić tofu…

Ta historia, mimo że wydaje się banalna, wciągnęła moją Ankę. Zahaczyła o wydarzenia, które sama kiedyś przeżyła. Zaangażowała i zainspirowała do opowiedzenia swojej historii.

Ta opowieść jest oparta na schemacie:

Sytuacja 

Bohater – leniuchowaty mąż – wyrusza na misję pod kryptonimem „Sałata”.

Komplikacja

Sąsiad gaduła i pomylone warzywa.

Rozwiązanie

No tego już nie napisałam, ale jeśli jesteś ciekawa, co było dalej, to dokończę. 

Zrezygnowałam z sałatki. Z gruszek i camemberta (który miałam na szczęście w lodówce) powstały kopertki z ciasta francuskiego, które zniknęły w ciągu 10 minut od przyjścia gości. Sałatka nie miałaby takiego wzięcia.

Czy można pisać o sałacie i kapuście na blogu eksperckim?

Jeśli dzięki temu czytelnik zrozumie Twój ważny przekaz, to pewnie, że tak! 

Historię o wycieczce do warzywniaka można zakończyć wnioskiem, że kiedy dajesz komuś zadanie do wykonania, to lepiej upewnij się, czy dobrze zrozumiał Twoje słowa. 

Blog firmowy – jak pisać, żeby zaciekawić? Opowiadaj o codzienności!

To uczyni artykuł lżejszym, bo każdy ma jakieś przyziemne sprawy. Dzięki takim historiom ekspert staje się bliższy czytelnikowi. To prawda, że piszesz artykuł po to, żeby przekazać wiedzę, ale możesz to zrobić w przystępny sposób.

Przepis na historię, która rozrusza artykuł ekspercki:

  1. Podziel się doświadczeniem z życia zawodowego. Przedstaw wydarzenia, które naprawdę miały miejsce. W tej historii możesz przemycić badania albo krótki wykład. Napisz kilka zdań o spotkaniu z klientem albo o przygodzie, która zdarzyła Ci się w drodze do pracy. Ważne, żeby to było powiązane z tematem, o którym opowiadasz.
  2. Pokaż potknięcie. Niech w Twojej historii jej bohater – Ty albo Twój klient – ma jakąś wpadkę. Boisz się, że Twój autorytet na tym ucierpi? Wręcz przeciwnie. Dzięki szczerości masz szansę zbudować więź z czytelnikiem, bo on też zalicza wtopy w życiu prywatnym i w pracy.
  3. Pisz o emocjach. Wykorzystaj do tego język ciała. Opowiedz przez pokazywanie. Zamiast pisać wprost, że klientka się zdenerwowała, napisz, że zacisnęła pięści, aż zbielały jej kostki dłoni albo, że nerwowo stukała piętą o podłogę. 
  4. Nadaj imię. Kiedy Twoja bohaterka to Anka, łatwiej ją sobie wyobrazić, bo każdy zna jakąś Ankę. Nie musi to być prawdziwe imię, możesz je zmienić na potrzeby tekstu.
  5. Rozmowa. Niech Twój czytelnik posłucha, co mówią bohaterowie Twojej opowieści. Nie musi to być przezabawny dialog jak z „Przyjaciół”. Wystarczy zwykła rozmowa z warzywniaka. Jeśli oczywiście ma znaczenie dla tematu, o którym piszesz.
  6. Zakończenie. Na koniec swojej historii powiedz czytelnikowi wprost, jakie powinien wyciągnąć wnioski z Twojej opowieści. Co powinien z niej zapamiętać?

Dzięki historiom przytoczonym na blogu firmowym czytelnicy chętniej będą czytać Twoje artykuły i więcej z nich zapamiętają.

Pisanie o codzienności ma jeszcze jedną wielką zaletę

Zaczynasz lubić pisać. Wiedza ekspercka wymaga dużego skupienia. Opowiadanie historii jest jak rozmowa z koleżanką na kawce. No kto nie lubi sobie pogadać?

Kiedy polubisz pisanie, będzie przychodziło Ci ono łatwiej i przestanie być przykrym obowiązkiem. Pisząc artykuły eksperckie, przekazuj rzetelną wiedzę, ale urozmaicaj ją historiami z życia. To pomoże Ci zjednać sobie czytelników, którzy docenią Cię za Twoją autentyczność.

Historia to tylko jeden z elementów tekstu, który wciąga czytelnika. Jest jeszcze struktura tekstu, śródtytuły, a zresztą, przeczytaj sama w artykule „Jak pisać, by nie uśpić czytelnika”.

Image by Freepik

author-avatar

Kasia Zubrzycka-Sarna, copywriterka, założycielka marki Pisarenka, autorka e-booków o blogowaniu oraz współautorka książki “Chcę WWWięcej”. Na pisarenkowym blogu podpowiada, jak moc słowa wykorzystać w budowaniu własnej marki.

Może zainteresuję Cie rownież: